Z jakiego powodu kobieta zatrudniona na stanowisku sprzedawcy w miejskim kiosku powinna znać przynajmniej podstawy rachunkowości

Gdy rząd zmienił prawo i zobligował właścicieli małych kiosków do posiadania kas fiskalnych, to wielu sprzedających zastanawiało się, jak szybko obsłużyć klientów spieszących się na tramwaj - przecież każdej nastolatce kupującej w pośpiechu gazetę należy wydrukować i wręczyć paragon. Polacy z reguły nie biorą paragonów, więc ów problem praktycznie sam się rozwiązał. Jednakże osoba zatrudniona w kiosku musi mieć o wiele większą wiedzę, dalece wykraczającą poza, bądź co bądź, w miarę łatwą umiejętność obsługi kasy.

Każdy sprzedawca przed podpisaniem umowy powinien skończyć odpowiedni kurs, żeby odświeżyć posiadaną wiedzę lub zdobyć kompletnie nowe umiejętności. Osoba pracująca w kiosku musi przecież umieć obsłużyć terminal doładowań telefonicznych, jak również znać choćby elementarne zasady przeprowadzania remanentu. Dodatkowo dobry handlowiec potrafi wypełnić druk faktury vat oraz wystawić rachunek. Nawet jeżeli w kiosku tego typu umiejętności nie są potrzebne, to dzięki wiedzy encyklopedycznej można z łatwością zauważyć ewentualne błędy w rachunkach przywiezionych przez np. dostawców.

W kioskach nabywamy nieduże przedmioty, więc wystarcza nam zwykły paragon, a niemal zawsze i on, jak już zauważyliśmy, jest niepotrzebny. Jednakże każdy ekspedient ma czuć się zobowiązany do poznania norm, jakie obowiązują w handlu i są zdefiniowane w rozporządzeniach. O ile sprawa wystawiania paragonów jest właściwie ewidentna, o tyle faktura na podstawie paragonu może stać się przyczyną zmieszania mniej wykwalifikowanej sprzedawczyni, nawet jeżeli wystawienie takiego dokumentu przekracza jej kompetencje. A o wypisanie faktury może przecież poprosić pani po czterdziestce, która zakupiła doładowanie do prywatnej komórki.

Kto zamierza znaleźć zatrudnienie jako sprzedawca w pobliskim kiosku, ten powinien już na etapie rekrutacji wyróżnić się niemałą wiedzą, tak z obszaru finansów, jak i szeroko pojętego handlu. Jeśli kandydatka doskonale wie, komu przysługuje ulga na kasę fiskalną (więcej tu) lub jest w stanie ze szczegółami opisać proces reklamacji produktów i określić sytuacje, w jakich nabywca może starać się o wymianę konkretnego artykułu, to ma bez dwóch zdań o wiele większe szanse niż mniej wyedukowana konkurentka. A w obecnych czasach wykształcony sprzedawca jest jak skarb, bo w pewnym sensie od jego umiejętności zależy wysokość utargów.